piątek, 21 czerwca 2013

Z miłości do...

 W ramach wstępu, pozwolę sobie załączyć słowo od współscenarzystki, które być może w jakimś stopniu przybliży czytelnikom chociaż trochę to, co tutaj będziemy robić. Chcemy, aby każdy zainteresowany mógł zapoznać się z naszym projektem i w pełni zrozumieć bogactwo wykreowanego przez nas świata, do którego inspiracją było niezwykłe dzieło dwóch twórców - Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme'a - Thorgal Aegirsson.


„Władczyni Lasów” to projekt, do którego zostałam zaproszona przez Siostry Bui.

Dawno temu, dzięki niezwykłym wypadkom losowym, zostałam tłumaczem literatury fantastycznej. Dzięki kolejnym niezwykłym wypadkom poznałam Julię Bui. To, co robiła z siostrą, idealnie wpasowało się w moją wizję świata. Ich filmy były jakby odzwierciedleniem moich snów i obrazów, jakie wizualizuję w czasie czytania książek.

Kiedy Julia zaprosiła mnie do współpracy nad projektem „Władczyni Lasów”, to, bez cienia wątpliwości, mogę powiedzieć, że była to jedna z najszczęśliwszych chwil w moim życiu. Aż nie mogłam uwierzyć, że to się naprawdę dzieje. Niewątpliwie brzmi to patetycznie, ale tak właśnie było.

Jest to projekt, który powstaje z miłości do… i tu można by wymienić wiele rzeczy, określających tę miłość, ponieważ bierze w nim udział wiele osób, a każda z nich ma swoje powody. Przede wszystkim jednak projekt ten powstaje z miłości do tworzenia, z przyjaźni, z dostrzegania bogactwa kultur i języków Europy, no i oczywiście z fascynacji historią Thorgala Aegirssona i jedną z najbarwniejszych i najbardziej tajemniczych bohaterek jego przygód. Grzegorz Rosiński i JeanVan Hamme zainspirowali niewątpliwie już wielu ludzi. Ale to Julia postanowiła nakręcić film, zainspirowany przygodami Thorgala. Cokolwiek potem się nie stanie, jakkolwiek to się nie rozwinie, ktokolwiek w przyszłości nie zajmie się tym tematem, projekt „Władczyni Lasów” Sióstr Bui będzie jak pierwszy kamień rzucony w wodę; będzie tym centrum, z którego rozchodzą się kręgi.
To film inny niż wszystko z czym się do tej pory zetknęłam. Siostry Bui poszukują w swojej twórczości coraz to nowych rozwiązań, nowych sposobów przekazu, które wprowadzą widza w magiczny świat, pełen niedopowiedzeń, sprzeczności, zawikłań, przejść czasoprzestrzennych; ale równocześnie bardzo prosty i jakże rzeczywisty… a wszystko dlatego, że potrafią PATRZEĆ i WIDZIEĆ to, czego wokół siebie na co dzień nie dostrzegamy. Ich twórczość, to zjawisko niezwykłe w polskiej kinematografii. Niezwykłe jest też to, że tworzą właśnie tutaj, w Polsce, że wszystko, co wychodzi z ich kamery będzie miało etykietkę „wykonane w Polsce” i stanie się częścią Naszej kultury. Naprawdę wielkie to dla mnie szczęście, że mam możliwość współpracy z tymi niezwykłymi twórczyniami, których prace podziwiam od dawna.

Projekt, który zaczyna się dlatego, że ludzie mają pełne przekonanie, że chcą go zrobić, nie licząc przy tym na zyski i pochwały, a po prostu dlatego, że jest to potrzeba serca; jest jak maleńki kamyczek, który potrafi wywołać lawinę zdarzeń. Podobnie było i w tym przypadku. Wszystko zaczyna się układać, pojawiają się niezwykli ludzie i niezwykłe miejsca. Pojawiają się niespodziewane możliwości. Do projektu dołączają coraz to nowe osoby, gotowe do bezinteresownej pomocy. I to właśnie jest radość tworzenia. Cokolwiek się nie stanie, nikt nam nie odbierze spędzonych wspólnie chwil, powstałych pomysłów i po prostu dobrej zabawy i zachwytu nad powstającym dziełem. Ta radość, którą się czuje, kiedy poszczególne elementy powoli składają się w jedną całość jest czymś absolutnie nie do opisania. To uczucia tak niepowtarzalne, jak każda istota żyjąca na Ziemi. Nie ma takich słów, którymi można by opisać, co się w nas dzieje, kiedy po raz pierwszy słyszymy język filmu, kiedy widzimy, jak powstają stroje, kiedy dotykamy tkanin i eksponatów, jakie wykorzystamy w różnych scenach; kiedy dostajemy zdjęcia z niezwykłymi plenerami, kiedy dzwoni kolejna osoba, chcąca zaoferować pomoc; kiedy przeszkody upadają jedna po drugiej, jak domki z kart i kiedy wreszcie stajemy na planie zdjęciowym i zaczynamy patrzeć na świat oczami bohaterów naszej opowieści. Zaczynamy myśleć jak oni, żyć jak oni i mówić jak oni. I nagle okazuje się, że nie wiadomo kiedy, świat wzbogacił się o kolejną piękną rzecz. Piękną, ponieważ powstała z miłości do…


My, jako Twórcy, chcemy zaznaczyć, że film ten jest wyrazem szacunku, jaki żywimy dla niezwykłej wyobraźni Jeana Van Hamme'a i Grzegorza Rosińskiego, oraz ich umiejętności wyrażania jej w słowach i obrazie.

Brak komentarzy: