Nie obyło się bez wzruszeń, śmiechu i łez.
Pracowaliśmy, dając z siebie maksimum wysiłku. Dzień i noc ktoś wykonywał potrzebne nam rzeczy. Pracownia była poza planem i na planie. Wszyscy byli maksymalnie skoncentrowani na pracy i wspólnie udało nam się pokonać wszelkie trudności.
Pogoda na szczęście nam sprzyjała. Może nie zawsze dokładnie w tym momencie, w którym byśmy chcieli, ale nie można było narzekać:-)
PRACOWNIA (jest wszędzie;))
Suszą się łaszki:-)
REKWIZYTY
SCENOGRAFIA
(Efekt pracy Zosi Lubińskiej i jej pomocników)
Z wizytą u...
Leśne ostępy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz